PKS Białystok / Express, czyli gorzkie żale
Tak się jakoś złożyło, że do pracy dojeżdżam autobusami i jak na nieszczęście wszystko to stare PKS’y w nowych ładnych i droższych pudełkach – efekt jest taki, że albo jest drogo, albo jeżdżą jak chcą, a jak zapytasz o rozkład jazdy usłyszysz po dłuższym namyśle „Panie jaki rozkład?”
Ostatnio odnoszę wrażenie, że rozkłady jazdy są tylko jakimiś widełkami, którymi prawie żaden z przewoźników (prywatnych) się nie przejmuje… kolejny raz, tym razem PKS Express vel PKS Białystok – autobus na przystanku powinien być 19:07, a podjeżdża albo 19:20 albo 19:00 jak dzisiaj – miałem dość ważne spotkanie, zwolniłem się wcześniej z pracy, a ta puszka po sardynkach przyjeżdża 7 minut wcześniej i nawet nie raczy zaczekać i „wyrównać” tego pośpiechu, chodź na rozkładzie (oczywiście zerwanym) – tolerancja +/- 3 minuty, tylko 3 minuty, to nie 7 i lekka przesada – o ile to nie ostatni autobus to jeszcze idzie przeżyć z dużą dawką frustracji, ale jeżeli ktoś tym autobusem planował jechać do Białegostoku to następny ma o 7 rano – pozostawię to bez komentarza.
Tym sposobem wróciłem do pracy i za darmo spędzę tu czas do następnego autobusu tj. 20:49 jednak mam ochotę napisać coś do kogoś, ale w sumie i tak to nic nie da (tak wiem, to takie polskie)
Życzę Wam miłego dnia i punktualnych autobusów (śmiech!)
P.S.
Swoją drogą ciekawe jest też, że za ten sam odcinek na różnych biletach są różne odległości, a ceny rozdmuchane od 4,80 do 8,90zł za… 22-25 km
Zostaw Komentarz